środa, 15 czerwca 2016

Moja przygoda z aloesowym szamponem Equilibra

Hej dziewczyny!
Dzisiaj pierwszy post kosmetyczny. A mianowicie moje przemyślenia na temat szamponu aloesowego Equilibra. Wiele na jego temat zostało już powiedziane, dlatego ja skupię się na tym co najważniejsze, czyli moje wrażenia z jego użytkowania.



Główną zaletą tego szamponu jest aloes zaraz po wodzie w składzie. Kusi i brzmi dobrze. Osobiście aloes uwielbiam. Zarówno w formie do picia, jak i w kosmetykach. Szampon zakupiłam w moim ukochanym krakowskim Pigmencie w którym jest absolutnie wszystko (polecam!). Cena za 250ml to około 15zł. Szampon ładnie pachnie, ma przyjemną konsystencję i co ważne w świadomej pielęgnacji nie zawiera SLS i SLES. Co prawda zawiera ALS, który niektórym przeszkadza, ale moja skóra głowy jest odporna na właściwie wszystkie detergenty, dlatego nie mogę powiedzieć jakie mam na ten temat przemyślenia. ;)


Moje oczekiwania?
Ukojenie skóry głowy (często w nerwach się drapię), wygładzenie i nabłyszczenie włosów. Moje mocno rozjaśniane włosy bardzo potrzebują wygładzenia, ponieważ często się puszą.

        Do czego zamierzam go używać?
Szukam zamiennika „cudownego” Babydream, który w moim przypadku kompletnie się nie spisuje, okropnie plącze włosy i są po nim jak siano. Dlatego jego głównym przeznaczeniem będzie zmywanie oleju i mycie przed nałożeniem maski. Średnio będzie stosowany co drugi dzień.

        A teraz moje odczucia po pierwszym użyciu.
Umyłam nim włosy tylko raz. Aby zobaczyć całość jego mocy nie stosowałam żadnej dodatkowej maski czy odżywki.
-czy plątał włosy?
Niestety tak, znacznie mniej niż Babydream, ale nie było to do końca komfortowe mycie.
-jak wyglądały włosy po umyciu i wysuszeniu chłodnym powietrzem suszarki?
Bardzo ładnie. Były wygładzone, błyszczące jak po dobrej masce i łatwo się układały. Niestety były też mocno obciążone. Mnie to nie przeszkadza, lubię, gdy moje włosy są „przyklapnięte”, ale wiem że to raczej nie jest pożądany efekt.
-jak z przetłuszczaniem włosów?
I mamy klapę… Włosy już około 15.00 były mocno przetłuszczone, co normalnie im się nie zdarza. Z reguły myję włosy codziennie, ale włosy wymagają mycia tak co 1,5 dnia. A tutaj pół dnia i już wstydziłabym się wyjść w takich strąkach z domu.

        Na pewno dam mu jeszcze szansę w innych sytuacjach i za jakiś czas dam znać, czy zmieniłam zdanie na jego temat. Myślę, że gdybym umyła nim włosy 2 razy mogłoby być lepiej.
        Używałyście tego szamponu? Jakie są wasze odczucia?

2 komentarze:

  1. Hey :)
    Ciekawy szampon , nigdy i nim nie słyszałam .
    Zastanawiam sie czy można go używać do włosów farbowanych ?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nic mi nie wiadomo o tym, żeby nie można było. ;) a co nie jest zabronione... ;) w ramach ciekawostki istnieje wersja tego szamponu dla włosów farbowanych. :)

    OdpowiedzUsuń